czwartek, 30 kwietnia 2015

Kosmetyczny Haul zakupowy 1/2015 - Natura, Apteka Gemini, AVON.

Hej!
W ostatnim czasie poczyniłam co nieco zakupów. Nie jest to jakaś pokaźna liczba zakupów - ze względu na ważniejsze wydatki staram się ograniczać z zakupami kosmetycznymi, choć nie powiem, wiele rzeczy mnie kusi na półkach... Ach, gdy będę już multimilionerką, to wtedy będę szaleć, a co :P

A tak szczerze - ostatnimi czasy zrobiłam drobne zakupy w kilku miejscach, a o czym wspomnę...?


Pierwsze pod lupę weźmiemy moje jedne z ostatnich zakupów w Avonie. Jestem konsultantką tej firmy, dlatego też mam większą dostępność do produktów tej firmy. Powiem Wam, że tak jak w każdej marce - można trafić zarówno na perełki, jak i na buble kosmetyczne. Ja skusiłam się na:


1. Lakiery z nowej serii Mineral Crush. Moje odcienie to Agate i Pearl. W swojej kolekcji mam tylko 2 lakiery piaskowe, ale tak bardzo mi się podoba takie wykończenie, że bardzo się ucieszyłam na wieść o nowej serii lakierów :)

2. Żelowa kredka Avon Super Shock w odcieniu czarnym - coś wspaniałego! Uwielbiam kredki z tej serii.

3. Skośny pędzelek do zdobienia paznokci. Myślę, że nada się też do makijażu, jestem ciekawa jego jakości.

4. Perfumy Be Romantic - dostępne w ofercie Netto albo na stronach z wyprzedażą. Szczerze średnio odpowiada mi zapach, ze względu na nutę róży - nie mój gust.

5. Emulsja do mycia twarzy - Planet Spa ( z białą herbatą ).

Następne były zakupy internetowe w Aptece Gemini, tam zrobiłam dość spore zapasy, ale nie będę przedstawiać Wam medikamentów, tylko rzeczy związane z branżą kosmetyczną.



6. Kallos (Serical) - maska do włosów z proteinami mlecznymi. Chwalona i wielbiona przez włosomaniaczki, więc skusiłam się na nią z przyjemnością.

7. Revlon Colorstay - podkład do cery tłustej i mieszanej w odcieniu Buff. Ten produkt kupiłam z myślą o makijażu ślubnym. Kolor wybrałam ze względu na żółte tony, które będą niwelować zaczerwienienia. Nie mam problematycznej cery, ale zależy mi na zmatowieniu, a i krycie jest duże, jak na taką okazję, myślę, że to będzie dobry wybór.

8. Klej - żel do rzęs Donegal. Wybrałam ze względu na aplikator, no i brakowało mi tego produktu, bo mam kępki rzęs, a brakowało mi kleju - czas zacząć ćwiczyć przyklejanie sztucznych rzęsisk :)

9. Bibułki matujące Donegal, których nie wiem czemu nie uwieczniłam na zdjęciu. Tanioszka, zobaczymy jak się będą sprawować.

No i ostatnio udało mi się odwiedzić Drogerię Naturę, której niestety nie ma w moim rodzinnym mieście. Tam zastałam promocję -40% przy zakupach 2 produktów do makijażu.


10. Paletka My Secret Hot Colors - Shake Colors. Coś pieknego! Jestem szczerze zdumiona jakością, jaką oferuje Marka My Secret jeśli chodzi o cienie. A te kolory - już zacieram pędzle do letnich makijaży ;)

11. My Secret Star Dust pigment perłowy w odcieniu 04. Bardzo lubię tę serię za niepowtarzalny błysk. To 3 odcień z tej serii i mam chęć na post o tych cieniach, jesteście ciekawe?

To byłoby na tyle. A Wy szalejecie na wyprzedażach kosmetycznych? Dajcie znać koniecznie!




niedziela, 26 kwietnia 2015

Pomadki Golden Rose Velvet Matte Lipstick - Nr 07 i 12 - prezentacja i moja opinia.

Cześć!
Kiedyś nie powiedziałabym, że będę pomadkomaniaczką, a jednak teraz bardzo lubię ten kosmetyk. W swoim zbiorze mam już troszkę pomadek, ale cały czas staram się walczyć z nałogiem kupowania kosmetyków ;)
Pomadki, o których jest bardzo głośno w blogosferze, a mianowicie Golden Rose z serii Velvet Matte zawitały do mojej kosmetyczki. Czy jestem z tego faktu zadowolona?


Odpowiedź brzmi - tak :)
W swoim zbiorze posiadam 2 sztuki tej pomadki, w kolorze jasnego chłodnego różu oraz bardzo eleganckiej, przygaszonej czerwieni. Są to numery 07 i 12.

Pierwszym, który Wam zaprezentuję, to baby - pink , GR Velvet Matte Lipstick nr 07, który dostałam na urodziny :) Poniżej zapraszam do prezentacji, jak wygląda ten kolor pomadki.




GR 07 to jasny, chłodny róż, może podkreślać suche skórki oraz naturalne linie, które są na ustach, więc trzeba z tym kolorem uważać. Myślę, że spodoba się osobom o jasnej karnacji, chłodnym typom urody oraz blondynkom :)


Druga z posiadanych przeze mnie szminek, to GR Velvet Matte Lipstick o numerze 12, kupiłam ją z zamiarem użycia do makijażu ślubnego, lecz okazała się być zbyt zdecydowana, oraz moim zdaniem zbyt czerwona. Kolor jest dość nietypowy i elegancki, natomiast myślałam, że będzie to bardziej neutralny kolor - chciałam coś w stylu brudnego różu i wiem, że trzeba było kupić kolor 02 ( podbiorę go siostrze :P ). Poniżej prezentacja koloru:




Kolor jest bardzo ładny i zdecydowanie mniej problematyczny w użyciu niż poprzednik;) Fajna alternatywa dla typowych czerwieni, ma w sobie nutę różu, uważam, że wkomponuje się w większości typów urody, taka uniwersalna a zarazem niepowtarzalna szminka :)


Za co lubię te pomadki?

Lubię je za:
- trwałość
- matowe wykończenie
- możliwość wyboru z dość dużej gamy kolorystycznej
- cenę
- kremową konsystencję
- wyśmienitą pigmentację
- fajnie wyprofilowany dziubek ułatwiający aplikację

Na koniec porównam Wam te dwie pomadki kolorystycznie:




Na którą byście się skusili? A może macie już jakąś pomadkę z tej serii?









środa, 22 kwietnia 2015

SPA&FIT , Cosmetic - Service - kilka produktów do pielęgnacji - moje wrażenia.

Dziś przed Państwem zoom na kilka produktów do pielęgnacji. Z racji, że uwielbiam kosmetyki, po otrzymaniu prezentów na spotkaniu blogerek zaczęłam stosować kilka produktów od SPA& Fit oraz jedną próbkę fajnego pellingu od Cosmetic Service. O czym dzisiaj mianowicie będzie mowa?


Pierwszego pod lupę zapraszam peeling od Orientany z Lawendą i Neem.


Stworzony na bazie soli himalajskiej,brązowego cukru i olejków roślinnych. Złuszcza i wygładza skórę. Dodatkowo nawilża i odżywia skórę przywracając jej blask. Działa dwufazowo: jak peeling (scrub) i jak balsam.

Lawenda – ma działanie antyseptyczne, przeciwzapalne i uspokajające.
Grejpfrut – ma działanie oczyszczające,nawilżające i wzmacniające. Ujednolica koloryt skóry.
Neem – wykazuje działanie antybakteryjne i przeciwzapalne.

Moja opinia: super produkt. Ja znalazłam zastosowanie jako peeling do skóry twarzy i dekoltu. Ma bardzo intensywny zapach, a olejki w nim zawarte pięknie nawilżają i pielęgnują skórę. Myślę, że będzie to dobry produkt do cery skłonnej do przetłuszczania się i wyprysków ze względu na zawartość Neem, które ma działanie antybakteryjne. Kosmetyk z półki luksusowych, cena za pełnowymiarowy produkt ok. 50zł.

Następnym produktem jest kawowy peeling cukrowy z firmy Nacomi. 


Składa się z:
-oleju macadamia- jest znany ze swoich antycellulitowych właściwości. Idealnie również nawilża skórę,
-masła shea- przyśpiesza spalanie tłuszczu i usprawnia metabolizm. Niweluje i zapobiega powstawaniu cellulitu
-oleju kokosowego- niesamowicie nawilża całe ciało
-kawy-drobinki kawy złuszczaja naskórek i przyśpieszają przepływ limfy w skórze, dzięki czemu skóre staje się bardziej elastyczna i miękka.


Peeling kawowy pomocny jest w przypadku cellulitu i rozstępów przywraca jedrność skórze. 
Połączenie kawy i cukru sprawia ze peeling mocno złuszcza naskórek, poprawia krążenie dodatek masła shea nawilża skórę podczas zabiegu oraz działa antycellulitowo. Wszystkie składniki peelingu są nturalne, peeling nie zawiera konserwantów, alergenów, parabenów.


Moja opinia: ze względu, że dostałam małą próbkę, na moje udka czy brzuszek jest to za mała porcja, więc stosuję jako peeling ust i sprawdza się super. Pachnie pięknie kawusią, ale myślę, że jestem w stanie sama stworzyć taki produkt, więc jak dla mnie jest to zbędny wydatek.

Normalizujący krem na dzień do młodej cery 20+ Nacomi.



Innowacyjny krem normalizujący marki Nacomi opracowany z myślą o pielęgnacji i potrzebach cery młodej. Normalizuje, nawilża i reguluje wydzielanie sebum przez skórę. Pozostawia przy tym zmatowioną i pełną blasku skórę. Może również ograniczyć występowanie wyprysków skórnych oraz zaskórników. Nie zatyka porów.
Kluczowe składniki:
  • - olejek jojoba hamuje wydzielanie sebum. Przyśpiesza regenerację komórek skóry i łagodzi stany zapalne. Swoją budową chemiczną zbliżony do sebum wydzielanego przez ludzką skórę.
  • - kompleks oligoelementów w postaci soli kwasu pirolidonokarboksylowego (PCA) w kompleksie z glikozaminoglikanów roślinnych.
  • - cynk uważany za minerał, który zmniejsza wydzielanie sebum skóry tłustej i kontroli trądziku. działa przeciwbakteryjnie. Absorbuje wodę, dzięki temu jest głęboko nawilżający.
  • - miedź ma działanie ściagające, reguluje ilość wydzielanego łoju przez skórę.
  • - olej sezamowy o właściwościach rozgrzewających, odtruwających. Reguluje pracę gruczołów łojowych, a także oczyszcza skórę z toksyn.
  • - zimnotłoczony olej z konopi indyjskiej zawiera chlorofil, który łagodzi stany zapalne takie jak trądzik i nadmierny łojotok skóry.
  • - d-Penthanol (pro-witamina B5) zmniejsza utratę wody przez naskórek i skutecznie nawilża skórę, nadając jej miękkość i elastyczność. Działa przeciwzapalnie i łagodzącą. Wzmacnia barierę lipidową.
  • - olej kokosowy oraz olej z pestek winogron nawilżają i nie zatykają porów. 
  • - ekstrakt z trzęsaka oraz twardnika japońskiego - stymulują odnowę komórkowa oraz regenerują skórę.
  • - przeciwzapalne i przeciwbakteryjne olejki z grejpfruta oraz lukrecji.
Krem normalizujący nie zawiera parabenów i barwników.

Moja opinia: krem ma dość gęstą konsystencję, ale bardzo dobrze się rozprowadza i wchłania. Nie zauważyłam, by skóra jakoś się po nim błyszczała, ale też super matu też nie ma - w tej kwestii jest neutralny. Bardzo duży plus za brak parabenów i barwników. Zapach przyjemny, lekko słodkawy. Dobra opcja dla tych, co rano nie mają czasu, by krem długo się wchłaniał, ja obecnie stosuję go pod makijaż i jestem zadowolona :)

Masło shea z zieloną herbatą Nacomi


Masło karite intensywnie nawilża, zapobiega utracie wody przez skórę. Dzięki niemu skóra jest miękka i odżywiona. Przyśpiesza regenerację i zapobiega starzeniu się. Posiada niezwykłe właściwości odmładzające i kojące, które wykorzystywane były już od niepamiętnych czasów.
Goi rany i zmiękcza skórę, a poza tym posiada witaminy E i F. Potwierdzone naukowo zalety shea to wysoka skuteczność liftingująca, duża stabilność, szybkie wchłanianie.
Przywraca elastyczność i jest dobrym składnikiem na rozstępy, cellulit i wysuszenie skóry. Masło jest naturalnym filtrem słonecznym UVA i UVB, chroni przed czynnikami atmosferycznymi oraz zanieczyszczeniami powietrza i wody.
Olej arganowy intensywnie nawilża skórę i regeneruje. Jest jednym z najcenniejszych olei na świecie. ma bardzo wszechstronne działanie. Pomaga na wiele schorzeń i chorób skórnych. Nie tylko pielęgnuje, ale również leczy. Posiada silne działanie przeciwzmarszczkowe. 


Moja opinia: cud w dziedzinie nawilżenia i gojenia! Masło shea sprawia, że nasza skóra jest świetnie nawilżona, podrażnienia szybciej się goją, a rano buzia wygląda niezwykle promiennie. Mimo, że posiadam cerę tłustą uważam, że potrzebuję nawilżenia i ukojenia skóry, a ten produkt jest świetny. Dodatkowy plus za olejek arganowy w składzie i orzeźwiający zapach zielonej herbaty, oj taaaak :)

A Wy posiadacie któryś z wyżej wymienionych produktów? Ja jestem najbardziej zadowolona z ostatniego masełka :)

niedziela, 19 kwietnia 2015

The Secret Soap Store - Fuchsia Love Body Mixture - balsam do ciała - recenzja.

Hej!
Od jakiegoś czasu stosuję balsam do ciała od The Secret Soap Store - Fuchsia Love. Chcecie wiedzieć czego można spodziewać się po tym produkcie? Zapraszam w takim razie do lektury!


Według producenta:
Fuchsia Love Body Mixture to lekki, pachnący radośnie, kwiatowo i lekko słodkawo pielęgnujący balsam do ciała z nowej serii The Secret Soap Store Love Essences, który wabi połączeniem nut owocowych jabłka, truskawki, cytrusów z kwiatowymi jaśminu, róży, frezji i passiflory, a w głębi białego piżma i drzewa sandałowego.

Prezentowany balsam ma pojemność 250 ml.


Balsam znajduje się w przeźroczystym opakowaniu z dozownikiem - dla mnie jest to duży plus - możemy kontrolować ubywanie produktu oraz higienicznie go stosować.



Przejdźmy teraz do konsystencji produktu: w opakowaniu wydaje się być to gęsty i treściwy balsam, natomiast po styczności z ciałem bardzo szybko staje się wodnisty, dzięki czemu łatwo rozprowadzić go po ciele, a po jego zastosowaniu skóra pachnie przepięknie - jest to słodki zapach z przewagą nuty passiflory, taki zapach kojarzący się z wakacjami i plażowaniem. Nawilża w stopniu dobrym, zapach jest bardzo intensywny i długo pozostaje na skórze.



Balsam Fuchsia Love zaliczyłabym raczej nie do balsamów nawilżających, lecz do perfumowanych, które w działaniu mają przewagę właśnie działania zapachowego. 

Chętnie bym się skusiła na ten balsam, bo bardzo odpowiada mi zapach, niestety cena powala - 49,00 zł za balsam o pojemności 250 ml to nie na moją kieszeń. Od balsamu wymagam przede wszystkim nawilżenia, a ten spełnia to w stopniu dobrym. Natomiast mogę śmiało powiedzieć, że bardzo dobrze zmiękcza i wygładza skórę, oraz walory zapachowe są na prawdę na wysokim poziomie.

Gdyby ten balsam był o połowę tańszy - kupiłabym go, a tak, trzeba czekać na promocję, może ... ;)


środa, 8 kwietnia 2015

Soraya Clinic Clean - odświeżający płyn micelarny do cery tłustej i mieszanej - recenzja.

Hej!
Około miesiąca temu w moje łapki trafił micelek firmy Soraya. Od kiedy pierwszy raz użyłam popularnego micelka Be Beauty, bardzo polubiłam się z produktami tego rodzaju. Przyjrzymy się zatem temu płynowi.


Soraya płyn micelarny - odświeżający, przeznaczony do cery tłustej i mieszanej, jak zapewnia producent, przy zmywaniu ma się obyć bez łez, gdyż ma w sobie pH równe fizjologicznemu pH łez. Powiem szczerze, że pierwsze użycia wywoływały u mnie lekkie pieczenie, natomiast po ok tygodniu oczy przystosowały się do tego produktu. Nie wiem, czym to było spowodowane, ale nie było to coś bardzo szczypiącego, takie lekkie uczucie dyskomfortu.


Płyn nie zawiera parabenów, a ponadto, jak możemy doczytać z tyłu opakowania, jest bezwonny, oraz ma w sobie ekstrat z pomarańczy, który dodatkowo ma łagodzić i koić naszą skórę.


Przyjrzyjmy się składowi, który jest całkiem przyzwoity:


Po miesiącu stosowania zużyłam około 30% produktu. Uważam, że jest wydajny, dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia oczu, cena wynosi ok 11-13 zł, więc jest to średnia półka cenowa biorąc pod uwagę pojemność.



Ogólnie oceniam pozytywnie ten produkt, myślę, że warto się jemu przyjrzeć, jeśli wykończycie swoje płyny do demakijażu ;)

A Wy czym zmywacie makijaż?





poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Projekt Denko 2/2015

Hej!
Zapraszam do obejrzenia kosmetyków, którymi ostatnimi czasy wykończyłam. Mam już następne produkty na wykończeniu, ale zdjęcia robiłam jakiś czas temu, i jest tego dość niewiele. No to jedziemy ;)


Zaczynamy od pielęgnacji ciała, a przed Państwem...


1. Masła do ciała Tutti Frutti od Farmony. Bardzo lubię te masła za ładne nawilżenie i długo utrzymujący się zapach. Wykończyłam aktualnie 2 zapachy - Karmel&Cynamon oraz Mango&Arbuz. Przyznam, że pierwszy zapach jest super na zimowe dni, dość ciężki, szarlotkowy, natomiast ten drugi bardziej owocowy, kojarzący się z latem ;) Drugi zapach bardziej w moim guście, myślę, że zakupię ponownie kolejne opakowanie ;)


2. Szampon do włosów Avon Naturals wersja z granatem. Bardzo fajny szampon, dobrze się pienił, kosztuje ok 5zł. Piękny owocowy zapaszek to coś, co Ewcia bardzo lubi. Zakup tego produktu będzie powtórzony;)

3. Antyprespirant Adidas Fresh. Super produkt. Bardzo dobrze pachnie, niweluje pocenie i przykre zapachy spod pachy :P. Super, polecam!


4. Avon Colotrend wersja wydłużająca. Niestety bardzo zawiodłam się na tym tuszu. Pierwsze podejścia były dość kiepskie, a gdy połączyłam go z innym tuszem, pierwszy raz uzyskałam efekt łopat zamiast firanek rzęs.... Szkoda, bo szczoteczka zachęcała mnie do zakupu - myślałam, że będę nią precyzyjnie malować rzęsy, a zdarzało mi się często, że wkładałam ją do oka... Trzy razy NIE!

5. Inell Zmywacz do paznokci. Bardzo fajny i niedrogi zmywacz. Nie przesusza płytki paznokcia, ładnie zmywa lakier. Polecam wypróbować :)


6. Radical Serum ziołowo - witaminowe do włosów. Niestety kolejny bubel w mojej kosmetyczce. W składzie alkohol, co daje efekt trochę przesuszonych włosów. Cena niska, ale nic poza tym. Nie kupię ponownie.

7. Einstein Lip Therapy. Chłodzący balsam do ust o bardzo dobrym nawilżającym działaniu. Pewnie kupię ponownie :)

Stosowałyście któryś z powyższych produktów? Dajcie koniecznie znać:)