poniedziałek, 30 listopada 2015

Jesienny liść na powiekach - makijaż :)

Hej Moi Drodzy!
Dawno nie było u mnie żadnego makijażu, a mam teraz troszkę wolnego, więc postaram się nadrabiać zaległości. Proszę również o wyrozumiałość - mam nowy aparat i dopiero zaczynam z nim przygodę, dlatego też zdjęcia są jakie są, ale obiecuję ćwiczyć ;)
Mamy jesień pełną parą. Choć dziś na terenie Lublina burza i gradobicie - cóż, nie dziwią mnie już anomalia pogodowe, klimat nieco Nam się zmienia. Osobiście nie lubię pluchy i deszczowej pogody, zdecydowanie wolę polską złotą jesień ze słoneczkiem i mieniącymi się na miedziano liśćmi w tle spacerów, oj tak :) Mój makijaż poniekąd do tego nawiązuje, ogólnie lubię złota i brązy na oczach, są takie uniwersalne.
Poniżej prezentacja zdjęciowa makijażu - zapraszam :)










Jak Wam się podoba taka wersja makijażu?

Kosmetyki:

Oczy:
* baza pod cienie Bell
* biała kredka Avon, czarne kredki My Secret i Avon Super Shock, złota automatyczna kredka Avon
* cienie Sleek Au Naturel, poczwórne cienie My Secret, cień mono Kobo w odcieniu oberżyny
* tusz do rzęs Essence I Love Extreme wersja różowa

Twarz:
*podkład Revlon Colorstay w odcieniu 150 Buff zmieszany z kremem,
* korektor Kobo
*brozner MUR w odcieniu Medium
* róż z Duo Wibo
* puder sypki Inglot

Usta:
* pomadka błyszczykowa Lovely 01

wtorek, 24 listopada 2015

Golden Rose Matte Crayon Lipstick Nr 12 - recenzja.

Witajcie!
Opowiem Wam dziś co nieco na temat bardzo ciekawej pomadki w kredce znanej firmy Golden Rose. Swoją dostałam od szwagierki Moniki, która nie do końca była zadowolona z koloru. Jak prezentuje się on u mnie? Zapraszam dalej.


Mój egzemplarz jest w kolorze nr 12 - to chłodny, stonowany matowy róż. Pomadka ma plastikowe opakowanie, powierzchnia jego jest lekko matowa, dobrze się zamyka.


Problemem w użytkowaniu tej pomadki jest jej temperowanie - kredka o dość sporej średnicy mogłaby być temperowana automatycznie.


Co do konstystencji, aplikacji i trwałości nie mam zarzutów. Pomadka nie jest tępa, przyjemnie sunie po ustach, można nią dość precyzyjnie obrysować wargi, a przy tym wykończenie matowe, ale nie suche. Pomadka nie zawiera drobinek, bardzo dobrze kryje i jej noszenie jest dość przyjemne. Mniej wysusza usta niż pomadki z serii Velvet Matte i jest przyjemniejsza w aplikacji.

Czas na kolor na ustach, jak się prezentuje - ocencie sami ;)




Czy mi pasuje ten kolor? Osobiście uważam, że tak, a Wy?



Po 2-3 godzinach, jedzeniu i piciu pomadka równomiernie schodzi, zaczynając od wewnętrznej strony ust, co można zauważyć na poniższym zdjęciu.


Plusy:

* dobrze kryje
* łatwo się ją aplikuje
* można nią precyzyjnie obrysować usta
* fajna gama kolorystyczna
* cena - ok. 12 zł.

Minusy:
* dostępność 
* temperowanie

Ogólnie mimo trudności z temperowaniem oceniam ten produkt na 6- i serdecznie polecam. Chętnie przygarnęłabym kolorki 06 i 08 :)

Macie jakąś pomadkę z tej serii? Jaka jest Wasza opinia?








środa, 18 listopada 2015

Powrót i haul prosto z Rossmanna - 49%

Cześć i czołem po wielgachnej przerwie!
Nie było mnie przez spooooro czasu wiem wiem, należą mi się klapsy, ale miałam kilka powodów osobistych, a także chyba ten podstawowy to brak sprzętu, ale teraz, gdy mam nowe cudeńko zaczynam z wielką mocą i zapałem - miejmy nadzieję, że na dłużej ;)

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam promocje i przeceny, szczególnie im większy procent obniżki, tym lepiej ;) Oczywiście nie mogłam przejść obojętnie obok rossmanowskiej wyprzedaży kosmetyków kolorowych i skusiłam się na 6 rzeczy, po 2 z każdej "kategorii" wyprzedażowej:) Dziś zaprezentuję Wam moje łowy :)


W pierwszym podejściu namówiłam męża na 2 produkty do ust, był to przepiękny malinowy błyszczyk z drobinkami z Wibo (nr 18) oraz nudziakową pomadkę błyszczykową z Lovely o numerze 01.

























Następnie na wyprzedaży produktów do oczu skusiłam się na stosunkowo nowy produkt - mianowicie matowy cień w kremie Maybelline Color Tattoo w odcieniu Taupe oraz długotrwały Liner w żelu również z tej firmy.




Ostatnim zakupowym szałem był zakup prasowanego pudru z Miss Sporty (nr 01 light) oraz cudeńka, z którego jestem baardzo zadowolona - wypiekanego różu i bronzera w jednym z Wibo (nr 2), z resztą zobaczcie same ;)



A jak tam Wasze szaleństwa w Rossmannie?