poniedziałek, 8 lutego 2016

Tanie i dobre kosmetyki - Ziaja.

Hej!
Tak, lubię firmę Ziaja. Ma w swojej wiele produktów, które są godne polecenia. Dziś weźmiemy pod lupę 3 produkty, które ostatnimi czasy często stosuje. Jesteście ciekawe, o czym będzie mowa?


Firma Ziaja posiada w swojej ofercie specjalistyczne kosmetyki z serii MED, które mają składy , hmm powiedziałabym 'milsze' i bardziej naturalne dla naszej skóry. Produkty te zazwyczaj są nieco droższe, aniżeli te z podstawowych serii, aczkolwiek ich cena i tak jest niższa niż produktów aptecznych.

Pierwszym produktem, który mam najdłużej jest ginekologiczny płyn do higieny intymnej polecany dla kobiet w ciąży i po porodzie.


Ginekologiczny, łagodny preparat niezbędny do codziennego mycia okolic intymnych. Spełnia wszystkie wymagania prawidłowej higieny intymnej - jest skuteczny i bezpieczny, zawiera kwas mlekowy praz substancje o udowodnionej skuteczności łagodzącej. Zachowuje naturalne pH okolic intymnych. Łagodzi oraz zapobiega podrażnieniom i zaczerwienieniom. Nie narusza warstwy ochronnej naskórka. Zapewnia uczucie świeżości i komfortu. Pozostawia długotrwały i przyjemny zapach.


Jaka jest moja opinia na temat tego produktu? 
Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego płynu: dokładnie myje, jest delikatny, pompka ułatwia aplikację. Ma w swoim składzie alantoinę, kwas mlekowy, D-panthenol. Jest wydajny - używam od ponad 3 miesięcy codziennie i jeszcze go mam. Do tego niska cena - ja za swój płyn zapłaciłam 5,99 zł. Serdecznie Wam polecam!

Teraz zajrzymy 'darowanemy koniowi w zęby' :D Dokładniej przybliżę Wam dwa produkty, które znalazłam w tym roku pod choinką. Pierwszym z nich będzie natłuszczający olejek myjący do kąpieli i pod prysznic z serii kuracja dermatologiczna AZS. 



Olejek delikatnie natłuszcza i łagodnie oczyszcza skórę jak również chroni przed wysuszeniem już podczas mycia. Redukuje szorstkość oraz nadmierne łuszczenie naskórka. Zapobiega swędzeniu skóry i powstawaniu podrażnień.



Nigdy nie miałam takiego produktu pod prysznic, a tu bardzo miłe zaskoczenie:) Olejek podczas kontaktu ze skórą zamienia się w drobniutką kremową myjącą substancję, która od razu natłuszcza naskórek. Ma delikatny zapach, nie zawiera zbędnej chemii. Polecam przyszłym mamom, którym wiele zapachów nie odpowiada i drażni - to coś dla Was. Myślę, że produktów też świetnie się sprawdzi dla osób z suchą skórą, bądź dla tych, którzy walczą ze skórnymi uczuleniami. Niestety produkt raczej nie należy do wydajnych, ale super działa. Polecam wypróbować :)

Ostatnim z prezentowanych przeze mnie dziś produktów będzie krem regenerująco - natłuszczający z serii kuracja dermatologiczna AZS.


Krem łagodzi zmiany skórne, szczególnie w okresach nawrotów AZS. Szybko i skutecznie regeneruje naskórek. Działa natłuszczająco, zmniejsza suchość skóry, jak redukuje skutki świądu - nadmierne swędzenie, pieczenie, zaczerwienienie.


Bardzo dobry krem o szerokim zastosowaniu. Osobiście stosuję na podrażnienia, otarcia naskórka, gdy moja cera jest w gorszym stanie, stosuję jako krem na noc. Fajnie się sprawdzi na suchą, zaczerwienioną skórę. Polecam również wypróbować jako nawilżenie okolic intymnych - tu też sprawdzi się świetnie, sama to wypróbowałam. Można go również zastosować jako krem łagodzący po depilacji. Myślę, że warto wypróbować ten krem.



Lubicie markę Ziaja? Macie może w swojej kosmetyczce jakieś tanie perełki tej firmy?






niedziela, 31 stycznia 2016

Projekt Denko 1/2016

Witajcie Kochani!
Przed Wami moje zużycia z ostatnich, hmm 2 miesięcy? Przyznam szczerze, że zapomniałam o moim projekcie denko i wcześniej wyrzucałam po prostu produkty. Nie wiem dlaczego, sama lubię krótkie i treściwe notki - przeglądy tego typu.
Blogowanie u mnie ostatnio zeszło na drugi plan ze względu na spore zmiany u mnie... Mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu napiszę co najmniej 2 razy więcej postów niż w tym, ale... dziś nie o tym, także zaczynamy!


Tym razem rzeczy głównie pielęgnacyjne, zapraszam do mini recenzji. Jak zwykle znajdą się rzeczy godne polecenia, i te , z których byłam średnio zadowolona, oraz te, z którymi się nie polubiłam.


1. Avon Foot Works peeling do stóp o zapachu papai. 

Niestety bardzo średni produkt. Jeśli chodzi o zdzieranie naskórka w przypadku stóp jest ono bardzo małe, jest tak słaby, że można go wykorzystać do dłoni lub twarzy. Kupiłam w zestawie z kremem i sprayem w okresie letnim, jedyny jego plus to zapach. Nie kupię ponownie.

2. Płyn do higieny intymnej dla nastolatek Intimea. 

Bardzo fajny, tani i wydajny produkt. Jest łagodny, nie podrażnia, działa tak jak trzeba - polecam.

3. Szampon prostujący włosy Avon Naturals.

Niestety kolejny produkt, z którym się nie polubiłam. Ładnie się pienił, pachniał, nie obciążał moich włosów, ale niestety wywołuje u mnie łupież. Szkoda, bo wersja z Łopianem jest bardzo fajna.

4. Peeling Tutti Frutti Figi i Daktyle.

Bardzo dobry zdzierak. Pięknie pachnie, dobrze spełnia swoją rolę, chętnie wypróbuję inne wersje zapachowe :)

5. Czekoladowy peeling do ciała Avon.

Nie tak dobry jak poprzednik, ale zapach błogi... Bardziej kremowy, myślę, że kiedyś znowu się skuszę :)



6. Masło do ciała japońska brzoskwinia Perfecta.

Przepięknie pachnące masełko do ciała o lekkiej i przyjemnej formule. Śmiało można stosować rano i szybko się wchłonie zostawiając przy tym cudny zapach. Kupiłam w Lidlu, mam nadzieję, że gdzieś znowu je trafię, bo bardzo przypadło mi do gustu.

7. Krem do twarzy masło kakaowe Ziaja.

Tłusty krem, bardzo dobry do regeneracji skóry na noc. Mimo, że mam tłustą cerę, polubiłam się z nim. Polecam.

8. Naturalne masło Shea Nacomi.

Kolejny produkt, który mnie zadowolił. Pisałam o nim wcześniej i podtrzymuję opinię, jest super. 


9. Energizująca maseczka do twarzy Planet Spa Avon.

Mam mieszane uczucia co do tej maseczki. Nie podrażnia, jest lekka, ładnie pachnie. Myślę, że po prostu bardziej będzie się nadawać do cery suchej lub wrażliwej, aniżeli tłustej. Nie wiem, czy kupiłabym ponownie.

10. Zimowy krem do rąk Dove.

Bardzo dobry i gustownie pachnący kremik. Polecam.

11. Antyperspirant Nivea Double Effect.

Miałam lepsze roll-  ony pod paszkę od Nivea. Raczej nie skuszę się ponownie. Ma bardzo delikatny zapach.



12. Sally Hansen wysuszacz/utwardzacz do paznokci Insta Dri.

Godny polecenia produkt - wysusza, utwardza i nabłyszcza paznokcie. Nie ma problemu z szybkim gęstnieniem, co często występuje przy utwardzaczach.

13. Puder sypki matujący INGLOT.

Bardzo wydajny, dobry, matujący i nadający efekt HD na buzi. Bardzo go lubiłam, na pewno kiedyś kupię ponownie.

14. Babydream maść do brodawek sutkowych z lanoliną.

Ten produkt był świetny. Szkoda, że został wycofany - czy jest z tej firmy jakiś zamiennik?

Ogólnie rzecz biorąc, ten projekt denko mogę zaliczyć do udanych. Z wielu produktów byłam zadowolona i mogę je Wam polecić.



Miałyście coś z tej listy? Lubicie taki szybki przegląd produktów?




niedziela, 10 stycznia 2016

Co znalazłam pod choinką?

Hej!
Dziś jestem chwalipiętą i pokazuję, czym obdarzyła mnie ostatnio Gwiazdka. Mam tego nawet sporo, więc zapraszam do obejrzenia, co nowego mam w kosmetyczce.




1. Pierwszym z zestawów jest komplet z Dove (szampon, balsam do ciała, żel pod prysznic, antyprespirant).


2. Zestaw do włosów z Schaumy z Keratyną - zapowiada się obiecująco :) (szampon + odżywka).


3. Dwa produkty z Ziaji z serii kuracja dermatologiczna AZS - olejek pod prysznic i krem kojący.


4. Manicure Set z Rossmana - jestem w fazie testowania, jest świetny :)


5. ECOLAB - emulsja do dłoni oraz Pharmaceris krem przeciw rozstępom.


6. Venus -balsam do ciała i krem do rąk.


7. Zestaw Adidas - woda toaletowa + antryprespirant - wersja owocowa.


8. Marion - odżywka do włosów z olejkiem arganowym.


Uff dobrnęłam do końca. Chyba w tym roku byłam bardzo grzeczna. Ze wszystkich prezentów jestem bardzo zadowolona. Czego jesteście ciekawe? A może macie któryś z produktów? Chętnie poczytam Wasze opinie na ich temat, a tymczasem trzeba znowu na dobre powrócić do blogowania ;)





środa, 16 grudnia 2015

Masła do ciała NACOMI - HIT czy KIT?

Hej!
Na blogach coraz częściej pojawia się marka Nacomi, która w swojej ofercie ma wiele produktów pielęgnacyjnych - maski do twarzy, olejki, masła, produkty dla kobiet w ciąży, bobasków. Dziś przyjrzymy się dwóm z nich - mianowicie będzie to Naturalne Masło Shea oraz Balsam do Ciała z Masłem Shea i Olejkiem Arganowym o Zapachu Wiśni.



Pierwszy produkt Nacomi dostałam na spotkaniu blogerek w moim rodzinnym mieście - Krasnymstawie. Jest to naturalne, 100 % Masło Shea.


Masło Shea jest w stanie stałym, po ogrzaniu w dłoniach rozpuszcza się i możemy je aplikować. Aktualnie swoje pudełeczko denkuję, więc mogę powiedzieć, że o świetny produkt do nawilżenia skóry. Poza nieco dłuższej aplikacji, która może być zmorą dla niecierpliwców nie ma według mnie żadnych minusów. Lekko orzeszkowy zapach, neutralny, świetne nawilżenie i ukojenie skóry. Łagodzi podrażnienia i nadaje skórze elastyczność. Efekt nawilżenia odczuwalny przez wiele godzin. Polecam jako ratunek dla suchej cery na buzię, po depilacji na nogi, dla przyszłych mam w miejsca, na których mogą powstać rozstępy. Zdecydowany HIT :)


Drugim prezentowanym przeze mnie produktem jest Balsam do ciała o zapachu Wiśni z masłem Shea i olejkiem arganowym. Zapach wybrany nie ze względu, że lubię jakoś specjalnie tę nutę w kosmetykach, lecz ze względu promocji ;)


Osobiście nie nazwałabym tego balsamem, lecz również masłem, bo swoją konsystencją przypomina wyżej opisane masło Shea. Również trzeba je ogrzać w dłoni, by je zaaplikować na ciało. Jestem również z niego bardzo zadowolona, choć następnym razem wybiorę inny zapach ;) Również pozostawia ukojoną i nawilżoną skórę, jak najbardziej polecam ten balsam/masło.






Szczerze polecam te masełka do ciała. Mają krótkie składy, bardzo dobrze nawilżają skórę. Swój produkt zakupiłam na www.aptekagemini.pl



Znacie produkty firmy NACOMI?



poniedziałek, 30 listopada 2015

Jesienny liść na powiekach - makijaż :)

Hej Moi Drodzy!
Dawno nie było u mnie żadnego makijażu, a mam teraz troszkę wolnego, więc postaram się nadrabiać zaległości. Proszę również o wyrozumiałość - mam nowy aparat i dopiero zaczynam z nim przygodę, dlatego też zdjęcia są jakie są, ale obiecuję ćwiczyć ;)
Mamy jesień pełną parą. Choć dziś na terenie Lublina burza i gradobicie - cóż, nie dziwią mnie już anomalia pogodowe, klimat nieco Nam się zmienia. Osobiście nie lubię pluchy i deszczowej pogody, zdecydowanie wolę polską złotą jesień ze słoneczkiem i mieniącymi się na miedziano liśćmi w tle spacerów, oj tak :) Mój makijaż poniekąd do tego nawiązuje, ogólnie lubię złota i brązy na oczach, są takie uniwersalne.
Poniżej prezentacja zdjęciowa makijażu - zapraszam :)










Jak Wam się podoba taka wersja makijażu?

Kosmetyki:

Oczy:
* baza pod cienie Bell
* biała kredka Avon, czarne kredki My Secret i Avon Super Shock, złota automatyczna kredka Avon
* cienie Sleek Au Naturel, poczwórne cienie My Secret, cień mono Kobo w odcieniu oberżyny
* tusz do rzęs Essence I Love Extreme wersja różowa

Twarz:
*podkład Revlon Colorstay w odcieniu 150 Buff zmieszany z kremem,
* korektor Kobo
*brozner MUR w odcieniu Medium
* róż z Duo Wibo
* puder sypki Inglot

Usta:
* pomadka błyszczykowa Lovely 01

wtorek, 24 listopada 2015

Golden Rose Matte Crayon Lipstick Nr 12 - recenzja.

Witajcie!
Opowiem Wam dziś co nieco na temat bardzo ciekawej pomadki w kredce znanej firmy Golden Rose. Swoją dostałam od szwagierki Moniki, która nie do końca była zadowolona z koloru. Jak prezentuje się on u mnie? Zapraszam dalej.


Mój egzemplarz jest w kolorze nr 12 - to chłodny, stonowany matowy róż. Pomadka ma plastikowe opakowanie, powierzchnia jego jest lekko matowa, dobrze się zamyka.


Problemem w użytkowaniu tej pomadki jest jej temperowanie - kredka o dość sporej średnicy mogłaby być temperowana automatycznie.


Co do konstystencji, aplikacji i trwałości nie mam zarzutów. Pomadka nie jest tępa, przyjemnie sunie po ustach, można nią dość precyzyjnie obrysować wargi, a przy tym wykończenie matowe, ale nie suche. Pomadka nie zawiera drobinek, bardzo dobrze kryje i jej noszenie jest dość przyjemne. Mniej wysusza usta niż pomadki z serii Velvet Matte i jest przyjemniejsza w aplikacji.

Czas na kolor na ustach, jak się prezentuje - ocencie sami ;)




Czy mi pasuje ten kolor? Osobiście uważam, że tak, a Wy?



Po 2-3 godzinach, jedzeniu i piciu pomadka równomiernie schodzi, zaczynając od wewnętrznej strony ust, co można zauważyć na poniższym zdjęciu.


Plusy:

* dobrze kryje
* łatwo się ją aplikuje
* można nią precyzyjnie obrysować usta
* fajna gama kolorystyczna
* cena - ok. 12 zł.

Minusy:
* dostępność 
* temperowanie

Ogólnie mimo trudności z temperowaniem oceniam ten produkt na 6- i serdecznie polecam. Chętnie przygarnęłabym kolorki 06 i 08 :)

Macie jakąś pomadkę z tej serii? Jaka jest Wasza opinia?








środa, 18 listopada 2015

Powrót i haul prosto z Rossmanna - 49%

Cześć i czołem po wielgachnej przerwie!
Nie było mnie przez spooooro czasu wiem wiem, należą mi się klapsy, ale miałam kilka powodów osobistych, a także chyba ten podstawowy to brak sprzętu, ale teraz, gdy mam nowe cudeńko zaczynam z wielką mocą i zapałem - miejmy nadzieję, że na dłużej ;)

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam promocje i przeceny, szczególnie im większy procent obniżki, tym lepiej ;) Oczywiście nie mogłam przejść obojętnie obok rossmanowskiej wyprzedaży kosmetyków kolorowych i skusiłam się na 6 rzeczy, po 2 z każdej "kategorii" wyprzedażowej:) Dziś zaprezentuję Wam moje łowy :)


W pierwszym podejściu namówiłam męża na 2 produkty do ust, był to przepiękny malinowy błyszczyk z drobinkami z Wibo (nr 18) oraz nudziakową pomadkę błyszczykową z Lovely o numerze 01.

























Następnie na wyprzedaży produktów do oczu skusiłam się na stosunkowo nowy produkt - mianowicie matowy cień w kremie Maybelline Color Tattoo w odcieniu Taupe oraz długotrwały Liner w żelu również z tej firmy.




Ostatnim zakupowym szałem był zakup prasowanego pudru z Miss Sporty (nr 01 light) oraz cudeńka, z którego jestem baardzo zadowolona - wypiekanego różu i bronzera w jednym z Wibo (nr 2), z resztą zobaczcie same ;)



A jak tam Wasze szaleństwa w Rossmannie?